W szerokim obszarze moich zainteresowań od dawna leżą zagadnienia z dziedziny filozofii ekonomii, światowej polityki i gospodarki oraz ich wpływu na rozwój społeczeństw. W związku z tym pewnego wieczoru zechciałem uzupełnić pewne informacje, poznać fakty i ciekawostki wynikające z układu sił ekonomicznych na świecie. Jedną ze składowych która decyduje o tym układzie jest światowy rozkład kapitału i produkcji. Zatem największe i najbogatsze korporacje należą w większości do krajów bogatych.
Szczególny ubytek oraz niedosyt informacji odczuwałem tego wieczoru w branży motoryzacyjnej. Dowiedziałem się takich ciekawych faktów, jak ten, że Opel nie był własnością niemiecką, ale amerykańską, i to na dodatek przez niespełna 90 lat – teraz jest francuski. Ciekawe i zaskakujące okazały się też informacje o tym, które koncerny zrzeszają pod sobą najbardziej znane i bogate w doświadczenie marki, będąc ich stuprocentowym właścicielem. Okazuje się, że wiodącymi na świecie producentami aut są Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja czy Japonia.
Najlepsze jednak na co natrafiłem to informacja dotycząca amerykańskiego koncernu General Motors. To właśnie ta firma w stu procentach produkowała Ople w latach 1931 – 2017. W okresie II wojny światowej skupiła się natomiast na produkcji małej ciężarówki Opel Blitz na potrzeby Wehrmacht. Oczywistym jest, iż informacja o tym fakcie jest wstrząsająca. Podczas II wojny światowej walki toczone były pomiędzy państwami Osi, z Hitlerem na czele, a siłami sprzymierzonych – aliantami, do których oficjalnie w 1941 roku dołączyły Stany Zjednoczone. Wynika więc z tego fakt, że amerykańska, potężna firma produkowała sprzęt dla potężnej armii, przeciwko której Ameryka walczyła w wojnie i przeciwko której wysyłała na front swoich żołnierzy. Amerykanie produkowali sprzęt dla Niemców i walczyli z Niemcami.
Zważmy w tym miejscu, iż podobne prawdziwe historie (fakty) poruszane są często w mediach wszelkiego rodzaju – na papierze i ekranie – równolegle z tematami o charakterystycznej etykietce „teoria spiskowa”. W ten sposób podświadomie szufladkujemy w głowie razem fakty z teoriami spiskowymi. Otóż, z powodu tej etykiety, takie fakty, jak i niektóre inne, zmagają się z trudem by przebić się do świadomości społeczeństw. Tak zwana teoria spiskowa próbuje wyjaśnić nieznane przyczyny zaistnienia konkretnych faktów, zakładając spisek grupy ludzi, którzy rzekomo usiłują ukryć przed społeczeństwem prawdę o tych przyczynach. W tym miejscu mowa jest o faktach, nie o teorii spiskowej. Teorię spiskową zacznę tworzyć, spekulując na temat przyczyn zaistnienia faktu pod tytułem „Amerykanie produkowali sprzęt dla Niemców i walczyli z Niemcami”.
Wobec powyższego, postaram się teraz o podanie wskazówek i nadanie kierunku myślenia w próbie odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Od wieków ludzie skupiają się na posiadaniu. Pierwotną motywacją do posiadania była potrzeba biologiczna a następnie potrzeba mentalna. Ludzie pragnęli nie tylko tego, co potrzebne do przeżycia, ale zamarzyli też o rzeczach, które wprawiały w zachwyt, wyznaczały status społeczny. W kulturach, gdzie odbywał się handel wymienny, bogactwo wynikało głównie z pracy ludzkiej. W miarę rozwoju cywilizacji powstawały różne rodzaje środków płatniczych, aż ludzie wynaleźli pieniądz. Dopóki pieniądz oparty był na parytecie (np. złota, srebra, itp.) funkcjonował zgodnie ze swoim przeznaczeniem – miał określoną wartość i można było go zdobyć dzięki pracy fizycznej, intelektualnej, artystycznej, itp. Jeśli praca fizyczna wymagała szczególnych i wyjątkowych zdolności, wówczas można było zdobyć więcej pieniędzy. Jeśli natomiast praca intelektualna wniosła w życie społeczne nowe i pożyteczne twory, również można było zdobyć adekwatnie dużo pieniędzy, stworzyć biznes, zatrudnić pracowników i pomnażać majątek, ale wciąż poprzez pracę ludzką. Od chwili zmanipulowania Systemu Rezerwy Federalnej USA ( FED ) przez bankierów i finansistów i odejścia od parytetu, pieniądz robi pieniądz, a jeden procent populacji posiada większość zasobów ziemi, często wskutek brudnych i chciwych praktyk.
W kontekście tematu nawiążę do kolejnych faktów, pomijając kwestię dowodów ich zaistnienia, ponieważ musiałbym poświęcić temu zbyt wiele uwagi. Są to fakty, a więc wydarzenia, które miały miejsce w rzeczywistości. Sceptyków zachęcam do lektury tematu, aby sami się o tym przekonali – mianowicie:
- Stany Zjednoczone oficjalnie powstrzymywały się od wzięcia udziału w wojnie, którą rozpętali Niemcy w europie we wrześniu 1939 roku napadając na Polskę bez uprzedniego wypowiedzenia wojny.
- USA dołączyły do walk po japońskim ataku na amerykańską bazę w Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku.
- Amerykanie wiedzieli, że atak nastąpi i mimo to nie postawili swoich sił w gotowości.
- Amerykanie prowadzili swoje wojenne interesy w europie, takie jak produkcja sprzętu dla Wehrmacht (General Motors), czy sprzedaż paliwa dla Luftwaffe.
Są fakty, nie znam oficjalnych przyczyn zaistnienia tych faktów, ale są przesłanki aby zakładać, iż istnieją ludzie którzy usiłują pominąć prawdę o tych przyczynach. Zgodnie z definicją stworzę wobec tego teorię spiskową.
W stanach zjednoczonych istniały i istnieją wpływowe grupy ludzi – finansistów, biznesmenów ,itp. – które wywierają wpływ na politykę kraju i świata, tak, aby prowokować konflikty zbrojne będące machiną dla ich własnych interesów. Wychodząc nieco poza główny wątek rozwinę tą teorię i dodam, że ludzie tacy ingerują też poprzez swoje wpływy w badania naukowe i przemysł, aby dla własnego zysku legalnie produkować „zatrutą” żywność, „szkodliwe” lekarstwa, wydobywać paliwa kopalne w czasach gdy technologia pozwala na produkcję czystej energii, itp. Przede wszystkim ingerują w media, za pomocą których odwracają uwagę opinii publicznej od realnych zagrożeń dla świata, takich jak to, że planeta i środowisko są wyniszczane, że przemysł farmaceutyczny dąży do utrzymania społeczeństw w chorobie, że wzrost gospodarczy jest ograniczony zasobami a inflacja pieniądza jest mechanizmem zniewalającym ekonomicznie ludzi. Liczy się tylko własny interes, biznes i pieniądze. Bez względu na to, ile milionów ludzi straci w związku z tym zdrowie i życie.
Problemem który należy rozwiązać w pierwszej kolejności, aby uniknąć samozagłady jest chciwość i …zysk. Zlokalizujmy ten problem. Być może leży w naleciałościach społecznych i jest normą wyrobioną przez wieki w złożonych procesach socjologicznych? Może jednak jest wpisaną cechą naturalną naszego gatunku? Może gdyby nie ta genetycznie ukształtowana przypadłość, nie ewoluowali byśmy do stadium w którym jesteśmy? Obserwując życie na ziemi, od pojedynczej komórki do rozwiniętych społecznie gatunków zwierząt, wydaje się, że tylko człowiek robi rzeczy niepotrzebne, wytworzył kulturę materialną i instytucję zysku. Niemniej, istnieją dzikie plemiona ludzi, gdzie śmieją się z naszych zegarków, ponieważ to oni mają czas… może przyszłą rewolucją naszej cywilizacji będzie nowa inżynieria społeczna, nowe wychowanie od pierwszych dni? A może rewolucja – choć to przerażające – leży w obszarze genetyki?
Marcin Gibas