Big data – technologie na które nie jesteśmy gotowi

Big data – technologie na które nie jesteśmy gotowi

W ostatnich latach Chiny borykały się z wyzwaniem spontanicznie rozwijającej się gospodarki, który ujawnił problem społeczeństwa niedoskonałego. Władze kraju szybko jednak znalazły na to sposób – teraz dzięki technologii “big data” i sztucznej inteligencji System Zaufania Społecznego kontroluje każdy ruch i każde słowo każdego Chińczyka. Zachód patrząc na to krytycznym okiem ślepo kroczy tą samą drogą, ponieważ wszyscy jesteśmy tylko ludźmi…

Wizja przyszłości i nowe technolgie

Wyobraźmy sobie, że weszliśmy w posiadanie wielkiej wiedzy. To góry i terabajty bezcennych informacji o naszym zdrowiu. Dzięki nowoczesnej nanotechnologii wiemy wszystko na temat procesów biochemicznych, fizycznych i mechanicznych zachodzących w naszym organizmie – wszystkie impulsy elektryczne przechodzące przez każdą komórkę naszego ciała, a także każdy spośród milionów procesów jej metabolizmu są rejestrowane w czasie jednej sekundy. Teraz nic już nie umknie i nikt nie zarzuci nikomu błędnej diagnozy. Trzeba tylko przeanalizować tą gigantyczną ilość danych, wprowadzić je do systemu zaawansowanych algorytmów, które przeliczają komputery kwantowe. To wszystko dzieje się automatycznie dzięki sztucznej inteligencji…

Zbyt niskie stężenie kwasów żołądkowych spowodowało obecność niestrawionych białek w krwioobiegu i idącą za tym reakcję alergiczną, ale też wykryto niedobór kilku mikroelementów i związków chemicznych, których niedobór przyczyniał się do trwania przewlekłych stanów zapalnych. Nanoroboty wykryły nawet ucisk na rdzeń kręgowy, będący przyczyną niedotlenienia i zawrotów głowy. Ludzie już nie potrzebują “big farmy”, syntetycznych leków przeciwzapalnych, sterydów czy antybiotyków. Teraz to tylko historia z mrocznej przeszłości naszego gatunku. Ludzie opanowali technologię przyszłości – systemy “big data”…

To tylko część wizji jaka może zajaśnieć przed nami, gdy spełnione zostaną określone kryteria rozwoju.

Czy jesteśmy gotowi?

Każdy kto widział film “Transcendencja” pamięta nanotechnologiczne mikroroboty tam ukazane, które połączone z internetem miały dostęp do wszystkich informacji. Potrafiły one wnikać w strukturę materii i dzięki zebranym danym działać na poziomie cząsteczkowym, zgodnie z wolą kontrolującego je bohatera. Był on naukowcem pracującym nad sztuczną inteligencją, którego świadomość została później przeniesiona do komputera, skąd wszystkim sterował poprzez globalną sieć informatyczną. Ostatecznie jednak ów bohater stał się zły i tak też, w akcie gniewu, zechciał wykorzystać swoją cyber – nanotechnologię przeciw ludziom.

To tak, jak można było wyczytać u Stanisława Lema – nie można winić robota za to, jakim jest, ponieważ to człowiek, jego stwórca, takim go uczynił…

Podobny scenariusz nakreślił sławny reżyser James Cameron w filmie pod tytułem “Terminator”, w którym “Skynet” – wojskowy system sztucznej inteligencji – po osiągnięciu samoświadomości obrał za cel zniszczenia swojego stwórcę – ludzkość. Cameron znany jest ze swojego wizjonerstwa. W “Avatarze” – jego innej kasowej produkcji – ludzie wylatują w daleki kosmos, aby dziko ograbić księżyc gazowego giganta zamieszkały przez uduchowione i żyjące w totalnej harmonii z przyrodą inteligentne istoty.

Kryteria rozwoju

Parafrazując pisarza i badacza, Igora Witkowskiego – ludzkość nigdy nie wzniesie się na wyższy poziom rozwoju bez przewartościowania i zrozumienia procesów zachodzących w naszej psychice. Tkwimy w strukturach podświadomości – archetypach – pierwotnych wzorcach zachowań, których źródłem są zapisy w psychice utrwalone przez pradawnych przodków. Przejawiają się one w podszytych agresją popędach ku władzy i materializmowi. Człowiek traktuje je jako uwarunkowane przez czynniki zewnętrzne – jest to mylne ujęcie, ponieważ pochodzą one z nieświadomej struktury psyché, tyle że zostają wyzwolone przez oddziaływanie z zewnątrz.[1,2]

Tak więc, bez procesu fundamentalnej zmiany ludzkiej świadomości, psychiki zbiorowej i każdego z osobna, albo unicestwimy sami siebie, albo staniemy się zagrożeniem dla życia i rozwoju w kosmosie. Wszechświat jednak ukierunkowany jest przede wszystkim ku rozwojowi i biorąc pod uwagę, iż stoimy dziś u progu nowych odkryć w nauce i dostrzeżenia przełomowych technologii, to dlatego właśnie teraz przemiany na Ziemi wchodzą w kluczową fazę. Tak zostały zaprojektowane. To plan transformacji człowieka. W przeciwnym wypadku, bez realizacji tego przedsięwzięcia, opisane wyżej scenariusze zagłady stały by się rzeczywistością.

Big data i sztuczna inteligencja

Jedną z technologii intensywnie rozwijanych przez ludzkość jest wspomniana wcześniej “Big data”. Obce, wyższe inteligencje zapewne wykorzystują tego typu rozwiązania w wielu dziedzinach (na przykład różnego rodzaju prognozy i przewidywania). Ludzie natomiast subtelnie starają się zrobić z tego pożytek służący spełnieniu innych, póki co bliższych nam pragnień…

Od czasu gdy firmy i instytucje zaczęły łączyć komputery w lokalne sieci, wymiana danych cyfrowych w obrębie tych organizacji zwiększyła ich wydajność. Prawdziwy przełom w tym obszarze nastąpił jednak w momencie powstania World Wide Web (sieci www) na początku lat 90. XX w. Internet spowodował, że obecnie ludzie na całym świecie używają komputerów, tabletów i smartfonów niemal w każdej dziedzinie życia, ale też urządzenia codziennego użytku są ulepszane poprzez podłączenie ich do globalnej sieci. Zarówno organizacje, jak i zwykli użytkownicy zaczęli wytwarzać gigabajty danych. W 2015 r. IBM zakomunikował, że w ciągu dwóch lat (2013 – 2015) wytworzono 90% wszystkich danych, jakie kiedykolwiek powstały i ilość ta ciągle wzrasta podwajając się co trzy lata. W efekcie wolumen wszystkich wytworzonych danych zbliży się do niewyobrażalnej liczby 44 zettabajtów.

Minuta w sieci 2021


Do niedawna większość gromadzonych danych nie była na tyle zróżnicowana aby trudno było je uporządkować. Były to na przykład dane osobowe przechowywane w urzędach, informacje o lotach gromadzone przez linie lotnicze, czy też dane demograficzne, itd. Duża część z tych obecnie wytwarzanych jest wysoce zróżnicowana i słabo ustrukturyzowana, tak jak dane generowane przez media społecznościowe, logowania, zakupy w sieci, systemy geolokacji czy odczyty sensorów w najróżniejszych urządzeniach. Zaproponowano by ten typ danych określić mianem “big data”. Definicje big data często zwracają uwagę na fakt, że do ich zbierania, przetwarzania i analizy trzeba wykorzystywać niestandardowe metody, algorytmy i oprogramowanie. Big data postrzega się zatem jako technologie, których potencjał rośnie wraz z rozwojem sztucznej inteligencji i opartych na niej narzędziach analizy. W efekcie dane są pozyskiwane i analizowane coraz szybciej i efektywniej.

Cyfrowy świat kontroli totalnej

Nasz świat powoli przenosi się do wirtualnej rzeczywistości i tam jest reprezentowany w postaci cyfrowych bajtów – to datafikacja, która ciągnie za sobą różnorodne konsekwencje. Pod jej wpływem życie zmienia się w każdym aspekcie – od relacji społecznych i zachowań, po produkcję czy ekonomię. Jednocześnie datafikacja sprawia, że prywatność staje się ułudą – funkcjonowanie w rzeczywistości przesiąkniętej cyfrowymi technologiami oraz korzystanie z cyfrowych produktów i usług pozostawia ślady w postaci danych, które są zbierane i wykorzystywane przez korporacje, organizacje i instytucje rządowe. Należy zapytać jednak, gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla kwestii moralnych i etyki? To one powinny wyznaczać kierunek rozwoju nowych technologii. Tymczasem przodujące wartości stymulujące rozwój takich innowacji jak big data to – jak się później przekonamy – pieniądz i władza. Rządy i korporacje już pracują nad skutecznym sposobem kontroli obywateli, a nowoczesne rozwiązania mają im ku temu służyć, podobnie jak dzieje się to obecnie w Chinach. Niektórzy bowiem twierdzą, że w tym samym kierunku zmierza świat “cywilizowanego” zachodu. Zapewne większość spośród nas spotkała się z podobną sytuacją, kiedy to reklama kosiarki pojawiła się w poczcie e-mail zaraz po tym, gdy toczyła się w domu rozmowa o koszeniu trawnika…[3]

Chiński System Zaufania Społecznego w akcji – człowiek staje się numerem w oku miejskiej kamery. Źródło: Bloomberg.com

Nie ma znaczenia jaki system władzy i ustrój polityczny panuje w Państwie Środka. Władze stanowią tam ludzie tacy jak my, z drzemiącymi w psychice popędami. Osoby na całym świecie poszkodowane przez system na różnych szczeblach rządowych i samorządowych przekonały się, że nie trzeba być chińczykiem, czy semitą, by wykazywać dążenia ku władzy totalnej, dyskryminacji, korupcji, zachłanności, manipulacji…

Gdy tylko zaistnieje motyw i sposobność, potencjalnie każdy rząd może pójść w kierunku totalitaryzmu. Pomijając, że (pisząc skromnie) w wielu przypadkach rządy krajowe to fikcja, widać jest w obecnej sytuacji globalnej, iż “elity” usiłują stworzyć nam tak zwaną rzeczywistość “orwellowską”. Ale wróćmy do Chin, w których to motyw ten i sposobność wystąpiły.

Jeszcze w 2011 roku tylko co trzeci obywatel tego państwa posiadał konto w banku. Szybki wzrost gospodarczy spowodował jednak, że chińskie społeczeństwo zaczęło nagle korzystać z usług finansowych, czy rozwijać przedsiębiorstwa nie posiadając przy tym odpowiedniej historii kredytowej. Wobec tego kraj znalazł się w sytuacji, która ujawniła wiele nadużyć ogólnej natury społecznej – wielu nie spłacało swych zobowiązań, inni zaś produkowali bądź sprzedawali podrabiane i wadliwe towary nie ponosząc za to większych konsekwencji. Zaistniał więc motyw i rząd postanowił stworzyć system umożliwiający ocenę obywateli pod względem zaufania.

Aby zainicjować pilotażowy program, zaangażowano rodzime korporacje które już wcześniej były w posiadaniu różnorodnych danych na temat milionów swoich klientów. W perspektywie system taki miał pozwolić jednostkom godnym zaufania realizować swe cele i marzenia w społecznej egzystencji, natomiast tym zdyskredytowanym utrudniać każdy krok. Z czasem posuwano się dalej, aż przyjęto szeroki zakres kontroli zachowań, od finansowych, po relacje z innymi – wszystko to zagwarantowała nowa sposobność – niewidzialna sieć danych big data.[4]

System Zaufania Społecznego (SCS – Social Credit System) – taką nazwę nadano chińskiemu reżimowi. Jest obowiązkowy i jest wszędzie, ponieważ życie stało się wirtualnym światem danych cyfrowych, o czym czytaliśmy wyżej.

Miliony połączonych w sieć kamer identyfikują i śledzą każdą spośród milionów twarzy na ulicach chińskich miast, podobnie jak nasze smartfony rozpoznają nasze twarze, gdy chcemy zdjąć blokadę zabezpieczenia. W tej samej chwili kolejne miliony urządzeń rejestrują głosy chińczyków rozmawiających ze sobą, podczas gdy u nas mówi się do telewizora przełączając kanały. Wszystkim tym, jak już wiemy, kierują algorytmy i sztuczna inteligencja…

SCS ocenia w Chinach wszystko i zamienia na punkty w “rankingu zaufania”. Punkty można zdobyć za terminowe płacenie rachunków, przepisową jazdę samochodem, segregowanie śmieci, pomaganie starszym, a nawet za posiadanie znajomych z wysokim rankingiem. Stracić można zaś za mandaty, nieprzyzwoite zachowanie, palenie papierosów, czy spóźnienie do pracy. Gdy jesteś niepoprawny twoi znajomi też na tym tracą, więc dostosuj się aby nie spaść poza margines… Chyba, że nie zależy ci na kinie, ładnym mieszkaniu, dobrej szkole dla dzieci, bądź lekarzu…[5]

Czy taka rzeczywistość jest konieczna? Czy może to projekcja wyłaniająca się z głębi podświadomości?… Zarówno tych, co zachowują się niemoralnie, jak i tych, którzy ich kontrolują.

Nie tylko w Chinach?…

W ostatnich latach stało się oczywiste, że przeważającym składnikiem kapitału i produkcji są posiadane dane. Korporacje znajdujące się w czołówce list najbogatszych firm świata to technologiczne giganty, takie jak Microsoft, Apple czy Google. Między nimi znalazł się też Amazon – największe przedsiębiorstwo handlowe świata zajmujące się sprzedażą internetową. To, co decyduje o przewadze tych firm, to dane użytkowników – gromadzone i wykorzystywane na masową skalę.[3]

Szeroko pojęty zysk kieruje najbogatszych w pieniądze tego świata by inwestować w firmy z branży IT (Information Technology) zajmujące się analizą big data. Jedną z takich firm jest amerykańska Palantir Technologies, wokół której od jakiegoś czasu narasta coraz to więcej kontrowersji.

Firma poprzez opracowanie gigantycznych zestawów danych świadczy swoje usługi szerokiej grupie odbiorców na całym świecie. Pomaga policji w tropieniu przestępców, wykrywa oszustwa podatkowe, analizuje sytuacje na frontach działań zbrojnych. Podobno nawet pomogła w odnalezieniu Osamy bin Ladena.[6] Poza tym obsługuje też takie sławy jak Ferrari czy Airbus.

Oprogramowanie Gotham firmy Palantir Technologies. Źródło: palantir.com


Założycielem (nie jedynym) tego przedsiębiorstwa był w roku 2003 Peter Thiel – biznesowy znajomy słynnego dziś miliardera Elona Muska, którego firma Neuralink pracuje teraz nad stworzeniem interfejsu łączącego ludzki mózg z komputerem. W nadal funkcjonującej hierarchii wartości taki projekt nie może stać się dobrodziejstwem dla ludzkości, tym bardziej, gdyby okazało się, że obaj biznesmeni dzielą wspólne upodobania i poglądy – trudno wyobrazić siebie w świetle powyższego, do czego mogła by doprowadzić kombinacja technologii big data w sprzężeniu z ludzką psychiką wymagającą przecież naprawy…

To co wywołuje najwięcej poruszenia w środowiskach ludzi trzymających rękę na pulsie, to fakt, iż Palantir od lat pracuje dla pentagonu oraz organizacji rządowych USA. Wśród nich jest federalne biuro śledcze FBI (Federal Bureau of Investigation), agencja wywiadowcza NSA (National Security Agency), a nawet CDC – centrum kontroli i zapobiegania chorób wspierające wielki biznes farmaceutyczny (Centers for Disease Control and Prevention). Wszystkie kontrakty i zlecenia dla tych agencji oznaczone są klauzulą tajności.

Coraz więcej ludzi dostrzega już i rozumie sytuację do której doprowadziły i w jakiej znalazły się Stany Zjednoczone. Wielkie imperium amerykańskie staje się mitem – jego ekonomia czy edukacja są od dawna fikcją, a kraj utrzymuje się jako potęga dzięki temu co wypracował w minionych wiekach oraz przejął po II wojnie światowej. Naturalnie wzrosło też niezadowolenie społeczeństwa w USA i – co za tym idzie – pojawiły się sygnały ruchów rewolucyjnych, których amerykańskie służby od dawna są doskonale świadome. Usłyszeć też można głosy mówiące, iż wycofanie przez pentagon wojsk z Afganistanu jest przejawem czegoś co można nazwać przygotowaniami do rozruchów wewnątrz USA. Nie dziwi zatem, że agencje bezpieczeństwa i wojsko sięgnęły już wcześniej po wszelkie środki aby przygotować się na wielki bunt. Zamiast szukać realnego rozwiązania dla problemów które sami wytworzyli, amerykanie zapewne będą usilnie starać się obezwładnić ludność poprzez totalną kontrolę i manipulację, a w konsekwencji przy użyciu nowoczesnego wojska. Stąd oczywiście zainteresowanie technologiami big data i sztuczną inteligencją, które to oferuje Palantir Technologies.

W ostatnim czasie akcje Palantir Technologies warte 175 milionów dolarów wykupił zanany inwestor i miliarder George Soros. To przysłowiowa wisienka na torcie w tym temacie. Soros znany jest ze swych liberalnych poglądów i wspierania takich też celów. To ideolog pragnący lepszego świata, bez podziałów, w którym każdy jest równy i wolny…

Na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos jasno wyraził swoje opinie. Chiński przywódca Xi Jinping “korzysta ze sztucznej inteligencji, by uzyskać całkowitą kontrolę nad społeczeństwem” – powiedział Soros. “Wierzę, że w długim terminie nasza największa nadzieja leży w dostępie do jakościowej edukacji, w szczególności tej, która wzmacnia autonomię jednostki poprzez kultywowanie krytycznego myślenia i podkreślanie wolności akademickiej”.

Miliarder przeznaczył pieniądze na budowę globalnej sieci uczelni OSUN, która ma być miejscem wolnej myśli akademickiej – “Uważam OSUN za najważniejszy i najtrwalszy projekt w moim życiu i chciałbym, aby został on wdrożony za mojego życia – dodał.[7]

Niełatwo dowieść o co w tym wszystkim chodzi, bowiem George Soros to filantrop owiany w niektórych kręgach złą sławą. Słowa które wypowiedział na forum w Davos brzmią pięknie. Tymczasem często posądza się go o dążenia ku wprowadzeniu orwellowskiego nowego porządku świata. Mówi się, że to on poprzez wspieranie przewrotów, takich jak kryzys uchodźczy, usiłuje destabilizować Europę, celem osiągnięcia swojej wizji równego i wolnego świata.

Jak już wielokrotnie była mowa – człowiek musi się przewartościować i wyzbyć tkwiących w psychice archetypów nim opanuje nowe technologie. Soros jest właśnie tylko człowiekiem, którego idea nowego świata może szybko przerodzić się w obsesję władzy. Być może jego inwestycja w Palantir Technologies była skutkiem podświadomych wyborów…

Marcin Gibas

Tekst ukazał się w miesięczniku Nieznany Świat, nr 03/2022

Bibliografia:

1. “PRZEMIANY NA ZIEMI JAKO WROTA DO PRZYSZŁOŚCI”. Igor Witkowski. Wis-2. 2020.

2. C. G. Jung. “Typy psychologiczne”. Przeł. Robert Reszke. Wydawnictwo Wrota. Warszawa 1996.

3. “Wielki wybuch danych”. Platforma Przemysłu Przyszłości. Online. [Dostęp: 11 września 2021].

https://przemyslprzyszlosci.gov.pl/wielki-wybuch-danych/

4. “How China Is Using “Social Credit Scores” to Reward and Punish Its Citizens”. Time. Online. [Dostęp: 22 września 2021].
https://time.com/collection/davos-2019/5502592/china-social-credit-score/

5. “Big Brother spotyka Big Data. Oto najbardziej totalna technologia władzy w historii ludzkości.” Krytyka Polityczna. Online. [Dostęp: 22 września 2021]
https://krytykapolityczna.pl/swiat/system-zaufania-spolecznego-chiny/

6. “Palantir – tajemnicza firma powiązana z rządem USA.” Interia.pl. Online. [Dostęp: 22 września 2021]
https://nt.interia.pl/newsamp-palantir-tajemnicza-firma-powiazana-z-rzadem-usa,nId,4761541

7. “Soros: Rozstrzygną się losy świata.” Bankier.pl. Online. [Dostęp: 22 września 2021]
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Soros-Rozstrzygna-sie-losy-swiata-7809249.html